Wieczory w Tbilisi potrafią być naprawdę przyjemne. Ten niewątpliwie do takich należy. Słońce powoli traci swoją moc. Nagrzane powietrze nie jest w stanie obronić się przed wiatrem wślizgującym się w każdy kont. Miasto stygnie. Po raz kolejny jestem w gościach u pana Jamala. Siedzimy na czymś w rodzaju ganku. Sączymy tutejszą lemoniadę.  Patrzymy na wąskie, żywe od dzieci podwórko. Rozmawiamy o polityce.  Przychodzę do niego, kolejny raz. Jest podopiecznym programu „Opieka Domowa” prowadzonego przez Caritas Gruzja.

Drodzy Przyjaciele Fundacji, kilka dni temu dostaliśmy maila od naszego wolontariusza Jakuba, prosto z Tbilisi. Treść niżej. Przeczytajcie. Postanowiliśmy włączyć rodzinę w program Pomocy Starszym w Gruzji.

"Błagam Cię, zrób coś z tymi ludźmi, co mam ci napisać? masakra...

Nana Nersesian, 29 lat. Wszystko było ok, dobrze się uczyła, studiowała na Uniwersytecie marketing i turystykę. Ok 8 lat temu z nieznanych lekarzom przyczyn nagle zachorowała. Choroba postępowała niesamowicie szybko, nie mogła chodzić, paraliż, rusza jedną ręką, skleroza w bardzo zaawansowanym stadium, moczy się, cewnik non-stop, i zaczynają się problemy ze wzrokiem. Jeszcze niedawno czytała, a teraz już nie może, leki potrzebne, bo nie bierze od kilku lat!!!